Godzina dla Ziemi

Godzina dla Ziemi

W sobotę 26 marca już po raz piąty cała Polska punktualnie o 20:30 wyłączyła światło w domach i mieszkaniach. A WWF jak co roku zliczał, ile też udało się oszczędzić dzięki tej akcji energii.

Tylko że "Godzinę dla Ziemi" nie wszyscy popierają. Dla dostawców energii elektrycznej jest to prawdziwy problem. Nagły spadek zużycia prądu powoduje przeciążenia sieci i włączenie się systemów alarmowych. Poza tym według specjalistów wyprodukowana w tym czasie energia po prostu się zmarnuje, ponieważ elektrownie nie są w stanie ograniczyć produkcji na konkretną godzinę i będą wysyłać prąd pomimo braku odbiorców.

A ja policzyłem sobie, ile prądu w mieszkaniu zużywa mi światło. Niewiele, na pewno mniej niż jedną piątą. Właściwie to gdybym chciał naprawdę zmniejszyć zużycie energii, powinienem najpierw wyłączyć pralkę, lodówkę, zmywarkę, telewizor, no i przede wszystkim komputer. Więc z mojego punktu widzenia oszczędność z akcji "Godzina dla Ziemi" jest co najmniej problematyczna. Ale prawdziwa korzyść jest przecież zupełnie inna.

Oto w całym kraju ludzie, na co dzień zaabsorbowani własnymi sprawami, nagle uświadomią lub przypomną sobie, że istnieje coś takiego jak problem ochrony środowiska. Więcej nawet, zobaczą, że to właśnie oni, wyłączając palące się światło, spowodowali oszczędność energii na gigantyczną skalę. Że to, co robią i jak żyją, naprawdę ma znaczenie.

Dla nich i dla innych.

Być może zainteresuje Cię również:

Reklama