Chili na balkonie, ciąg dalszy

Chili z zeszłorocznej balkonowej uprawy

Od wczoraj w miseczkach moczą się nasiona ostrej papryki, więc czas coś z nimi zrobić. Przygotowałem dla nich umyte opakowanie po serku waniliowym. Ponieważ w zeszłym roku stanowczo przesadziłem z ilością papryczek, które pokiełkowały ze stuprocentową skutecznością z każdego nasionka, tym razem planuję posiać tylko dziesięć. Tyle na pewno zmieści się w jednym pudełeczku.

Nasiona papryki chili w pudełku po serku

Pierwsza rzecz to odpowiednia ziemia. "Odpowiednia" w tym przypadku oznacza całkiem zwyczajną, bez udziwnień. Niech nie będzie torfowa (za kwaśna) ani taka do paprotek - najlepsza jest zwykła uniwersalna do roślin doniczkowych, bez żadnych dodatków nawozów. Tą ziemię trzeba w trakcie nasypywania dokładnie pokruszyć i rozdrobnić, bo w torbie z pewnością się trochę zbryliła. Im dokładniej rozdrobnimy, tym łatwiejsze zadanie będą później miały delikatne korzonki papryki. Ziemi absolutnie nie należy ubijać ani ugniatać - ma być właśnie luźna i delikatna, taka jak zaraz po nasypaniu. Wiem, że wydaje się czasem, że ubijając ziemię zmieścimy jej więcej, ale zapewniam, że to roślinkom bardzo utrudni kiełkowanie.

No i wreszcie właściwy wysiew. Nasiona powinny leżeć bardzo płytko, w żadnym razie nie należy ich zakopywać, czy przysypywać grubą warstwą. Można je nawet pozostawić widoczne na powierzchni, a najlepiej delikatnie przyprószyć cieniutką, dosłownie milimetrową warstewką ziemi.

Na koniec - podlewamy, i utrzymujemy w permanentnym stanie podlania. Ziemia ma być wciąż porządnie wilgotna. Nie można dopuścić ani do wyschnięcia, ani też do nadmiernego zalania wodą (nadmierne, to takie, kiedy nasiona zaczynają pływać; cokolwiek mniej jest akceptowalne). Stawiamy w ciepłym miejscu, na przykład koło kaloryfera. Światło na razie jest zupełnie niepotrzebne, papryczkę na tym etapie można trzymać nawet w szafce, za to ciepło (tak 23-30 stopni) owszem. I czekamy... i czekamy... Następny wpis o papryce będzie pewnie za jakieś dwa tygodnie, kiedy pojawią się pierwsze kiełki.

Reklama