Być może zainteresuje Cię również:
-
Przewodnicy na manowce
środa, 9 mrz. 2011Faux guides, czyli fałszywi przewodnicy, to prawdziwa zmora dla przybywających do Marakeszu W mieście, w którym każdy gubi się momentalnie, miejscowi doskonale wiedzą, widząc Europejczyka, że szukał, właśnie szuka, lub za chwilę będzie szukał drogi...
-
Osiołek - najlepszy przyjaciel człowieka
wtorek, 1 mrz. 2011Podobno prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. To przysłowie jest prawdziwe zwłaszcza w Marakeszu, gdzie biedy nie brakuje i gdzie mało kogo stać na własne cztery kółka, a nawet dwa z małym silniczkiem wymagają pewnej zamożności. W takich warunkach najlepszym przyjacielem okazuje się być... osiołek.
-
Cafe pod Atlasem
czwartek, 24 lt. 2011Siedzę sobie w Marakeszu, w cafe Glacier. Atlas, ten geograficzny, mogę zamknąć i odłożyć do plecaka, bo Atlas, ten prawdziwy, wyrasta nad horyzont błękitną wstęgą i wydaje się być wręcz na wyciągnięcie ręki...
-
Jak się targować
czwartek, 3 mrz. 2011Czy to Maroko, Egipt, Tunezja czy Algieria, handel, a nade wszystko targowanie jest dla miejscowych sposobem na życie. Można to kochać, albo nienawidzieć, ale jeśli chcesz cokolwiek kupić na souqu (czyli arabskim bazarze), musisz wziąć udział w przedstawieniu. Scenariusz jest prawie zawsze ten sam...
-
Cicha rewolucja
środa, 2 mrz. 2011Czytam sobie marokańską prasę i mam coraz większy dysonans poznawczy, bo gazety opisują chyba jakiś inny kraj. Czytam, że nic tu się nie dzieje i w ogóle w Maroko żadna rewolucja nie nastąpi. A widzę...